
– Co ty powiedziałaś?
Ona zaś lekko zdziwiona tonem, zupełnie spokojnie odpowiedziała:
– Wagina.
Dziadek się zmieszał (chyba), rzucił rodzicom wołające o pomoc spojrzenia, które spotkały się z totalną obojętnością. [Czytaj dalej…]
Nieuchronnie i wbrew naszym protestom znowu mamy jesień. Jesień piękna jest. Niewątpliwie. W górach jest cudna, w parkach urokliwa.
Niemniej oznacza tylko jedno. Zaraz będzie szaro-buro, brudno, cieeeeemno, zimno, potem spadnie śnieg, jeszcze zimniej, trzeba będzie znowu zakładać na siebie milion pięćset sto dziewięćset warstw ubrań. Ba! Oby tylko na siebie, to jeszcze mogłoby być przyjemne. Ale zakładanie tych warstw na dwoje uciekających dzieciaków z turbo szajbą przedwyjściową napawa mnie iście depresyjnym nastrojem. Aua. Przygnębiające. [Czytaj dalej…]
Łatwo nie będzie na pewno. Jak poprzednio potrzebowałam wina, tak teraz nie obejdzie się bez czegoś mocniejszego, a że ostatnio zasmakowałam w brandy, to dzisiaj Metaxa z lodem rozgrzeje mnie do lustracji seksualności panów i ich atrybutów, z których są tak dumni, że chciałabym być tak dumna ze swojej waginy. Pracuję nad tym i owszem, staram się i malutkie sukcesy w tej materii odnotowuję. [Czytaj dalej…]
Kobieta składa się z włosów i paznokci. Jedne nie powinny być klapnięte, drugie raczej mogą być. I jedne i drugie mają być sprężyste, obowiązkowo nierozdwojone. Kobieta składa się z oczu, dwojga oczu. Oczy zaś składają się ze wzroku, który ma być nie tylko sokoli, ale i świeży, białka odpowiednio białe. Oczy kobiety składają się także z powiek i rzęs. Tutaj jest pełna gama możliwości. Kolory tęczy na powieki. Z rzęsami sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Muszą być gęste, długie, wyczesane, podkręcone, strzeliste, wręcz wystrzelone w kosmos lub wyglądać na sztuczne. [Czytaj dalej…]
Natalia była coraz bardziej osowiała, choć jeszcze nie wiedziała najgorszego. A Krzysztof walczył ze swoim wewnętrznym potworem, który obudził się nagle i nie chciał ponownie zapaść w letarg. Walka Krzysztofa była gwoździem do jej trumny. Uciekał w pracę. Niby cały czas był obok, troszczył się, ale jak pielęgniarka, a nie jak mężczyzna.
Zawiózł ją na umówioną wizytę do lekarza. Gdy wychodziła później z gabinetu, miał smutne, przerażone oczy.
– Co powiedział? – zapytał tak bardzo cicho, jakby nie chciał, żeby dosłyszała.
– Chodźmy stąd – powiedziała. [Czytaj dalej…]
Jak zwykle nie mam czasu. Na nic. Zaczęłam studia, biegam, jeżdżę komunikacją miejską z córką do przedszkola i z powrotem. Brakuje mi czasu na wszystko. Jako kobieta niezmotoryzowana z deficytem czasu i opinią o sobie jako o rewelacyjnym kierowcy (Dlaczego więc za pierwszym razem nie zdałam, a dalej już nie podchodziłam? Zupełnie nie wiem…) zdecydowałam się odchwaścić swój zaczęty kilka lat temu kurs na prawo jazdy i znowu przystąpić do egzaminu. [Czytaj dalej…]
Copyright © · eRodzina.eu Redakcja