Koślawość kolan

     Dziecko nie rodzi się z dojrzałymi i wykształconymi układami. Również układ kostno-stawowy kształtuje się w dzieciństwie. W okresie niemowlęcym nogi malucha są nieco szpotawe. Taki stan fizjologicznie może utrzymywać się do około 3 roku życia. W okresie przedszkolnym układ kolan dziecka przechodzi w koślawy. Do pewnego stopnia jest to stan fizjologiczny, który może utrzymywać się do 10 roku życia. [Czytaj dalej…]

Wagina

     – Wagina – powiedziała nagle i o ile jej wcześniejszych wyliczanek typu lęka, noga, duga noga, głowa, plecy itd. nikt usłyszeć nie raczył, o tyle na hasło „wagina” zapadła grobowa cisza. Dziadek ją przerwał (a! Dziadek nie bardzo na dziadka wygląda, ot Dziadek bardziej z nazwy czy stopnia pokrewieństwa). Zerwał się na równe nogi, zesztywniał i srogim głosem zapytał:
– Co ty powiedziałaś?
Ona zaś lekko zdziwiona tonem, zupełnie spokojnie odpowiedziała:
– Wagina.
Dziadek się zmieszał (chyba), rzucił rodzicom wołające o pomoc spojrzenia, które spotkały się z totalną obojętnością. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2

Dzieci w sieci

Bezpieczeństwo w Internecie.

     Internet to nieodłączny element współczesnego świata. Potężne narzędzie, które jest obecne praktycznie w każdym obszarze życia. Narzędzie, które ułatwia i usprawnia wiele procesów oraz zaciera granice, powodując, że nagle cały świat jest w zasięgu ręki. Obecnie nawet przedszkolaki potrafią niekiedy płynnie i swobodnie poruszać się w cyberprzestrzeni, a według badań średnio 92% (Badania: EU Kids Online) młodych internautów korzysta z sieci przynajmniej raz w tygodniu. Wiele osób deklaruje również, że nie potrafi sobie wyobrazić dnia bez Internetu, stąd wizja rzeczywistości pozbawionej Internetu wydaje się być praktycznie nierealna. Co więcej, liczba internautów wzrasta, średnio o 10% w skali roku – także wśród tych najmłodszych użytkowników. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2 3

Nastała jesień

     Ok. Robi się coraz trudniej. Aby stworzyć kolejny tekst, musiałam zainwestować. Otóż opchnęłam dzieciaki na salkę zabaw, a ja siedzę i klepię. Normalnie o zwrot kosztów wnioskuję.

     Nieuchronnie i wbrew naszym protestom znowu mamy jesień. Jesień piękna jest. Niewątpliwie. W górach jest cudna, w parkach urokliwa.

     Niemniej oznacza tylko jedno. Zaraz będzie szaro-buro, brudno, cieeeeemno, zimno, potem spadnie śnieg, jeszcze zimniej, trzeba będzie znowu zakładać na siebie milion pięćset sto dziewięćset warstw ubrań. Ba! Oby tylko na siebie, to jeszcze mogłoby być przyjemne. Ale zakładanie tych warstw na dwoje uciekających dzieciaków z turbo szajbą przedwyjściową napawa mnie iście depresyjnym nastrojem. Aua. Przygnębiające. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2

Robisz to źle…

…czyli błędy najczęściej popełniane przez rodziców małych dzieci.

     Masz małe dziecko? Zatem doskonale wiesz, że pielęgnowanie go i opieka nad nim to nie lada sztuka. Nie ma szkół kształcących w tym kierunku, nie ma nawet kursu, a świadectwo wystawia życie. Mimo iż obecnie wszędzie można trafić na informacje związane z rodzicielstwem, mimo iż prasa, telewizja, Internet aż kipią od ilości wiedzy, każdy ma prawo do błędów. Wszak istnieją zagadnienia łatwiejsze i trudniejsze, mniej i bardziej złożone. Są również takie, które wałkowane są na każdym kroku, ponieważ uważane są za najczęstsze błędy rodziców. Niektóre wołają o przysłowiową pomstę do nieba. Część ze swoich błędów rodzice sami przeklinają po kilku tygodniach, miesiącach, latach, część może odbić się bezpośrednio na dziecku. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2

Rodzina, czyli co?

     Myślę, że większość naszych czytelników to osoby stosunkowo młode. Ja jestem, jak to dzisiaj ktoś ładnie powiedział w telewizji, młodym człowiekiem w średnim wieku. Patrzę na Was z zazdrością i tęsknotą, ale i z pewnego dystansu. Moje dzieci zbliżają się do wchodzenia w samodzielne, dorosłe życie. Interesuje mnie, jaka jest dzisiejsza młodzież, jakie jest środowisko moich dzieci. Na czym im zależy, do czego dążą, co chcą osiągnąć. Szczególną okazją do spojrzenia w kierunku ludzi młodych może być i to, że sierpień od 67 lat jest kojarzony z okresem szczególnego zrywu młodych i ogromnej ofiary. [Czytaj dalej…]

Dziecko i długo, długo nic

     Nadchodzi ten czas – dwie kreski na teście, wyczekane bądź nie… I pierwsza myśl „będę matką”. Oczywiście cudną, wspaniałą, idealną, kochającą itd. W myślach układamy plan, wiemy, że będziemy po prostu najlepsze. Dziecko jest naszym cudem, ale postanawiamy, że nie damy się zwariować. Mamy przecież jeszcze swoje hobby, swoje pasje, damy radę to wszystko połączyć.

     Nasz misterny plan pada już w sklepie z artykułami dziecięcymi. Chcemy kupić tylko maleńkie buciki, żeby przekazać radosną nowinę przyszłemu tacie, dziadkom, przyjaciółkom i prezesowi, a kończymy zakupy, obładowane jak juczne wielbłądy. Trzy sukieneczki, dwie koszule, mała mucha (płeć jeszcze nieznana, ale o tym ciiiiii), buciki oczywiście też są, grzebyk, butelka (dopiero później koleżanki matki uświadamiają nas, że butelka to zło). [Czytaj dalej…]