Z czego składa się kobieta? Z ciała i duszy? Z osobowości? Nauka dąży do odkrycia coraz to mniejszych elementów składowych materii. Kobieta też może składać się z kwarków i w ten sposób można ją postrzegać. Massmedia, producenci produktów wszelakich, reklamy – określają ściśle, z czego składa się kobieta i jakiej jakości te elementy mają być.
Kobieta składa się z włosów i paznokci. Jedne nie powinny być klapnięte, drugie raczej mogą być. I jedne i drugie mają być sprężyste, obowiązkowo nierozdwojone. Kobieta składa się z oczu, dwojga oczu. Oczy zaś składają się ze wzroku, który ma być nie tylko sokoli, ale i świeży, białka odpowiednio białe. Oczy kobiety składają się także z powiek i rzęs. Tutaj jest pełna gama możliwości. Kolory tęczy na powieki. Z rzęsami sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Muszą być gęste, długie, wyczesane, podkręcone, strzeliste, wręcz wystrzelone w kosmos lub wyglądać na sztuczne. [Czytaj dalej…]

Penis, wagina, punkt G, orgazm… Spaliłyśmy staniki i teraz wiszą nam cycki. Zagubiłyśmy naszą kobiecość. Rozpuściłyśmy w naukowych nazwach, rozwiałyśmy w wirze domowych obowiązków, posiałyśmy w kieszeni dżinsowych spodni. Stoimy teraz bezradne i nie wiemy co bez niej począć. Uszarpane pracą zawodową, zakupami, gotowaniem, utrzymaniem mężów. Ciągle gotowe do dalszych wyzwań, ciągle grające na nucie „dam radę”.
Noszenie źle dobranego biustonosza może powodować bóle pleców, ramion, szyjnego odcinka kręgosłupa, głowy, skurcze w obrębie mięśni barków i karku. Źle dobrany biustonosz uciska piersi, fiszbiny niewłaściwej miseczki zostawiają bolesne odgniecenia. I w końcu – źle dobrany biustonosz odkształca piersi, może powodować ich trwałą deformację, niekorzystnie wpływa na ich jędrność i wygląd skóry dekoltu, a także powoduje, że wyglądamy gorzej, niż… wyglądałybyśmy w dobrze dobranym staniku.
Przymiarka do bikini – czyli wszystko o depilacji okolic intymnych.
Im bardziej odsłaniamy ciało, tym częściej dostrzegamy jego mankamenty w lustrze. Aby było ono ładne i sprężyste, trzeba wprawdzie dbać przez cały rok, ale przed nadejściem lata warto jeszcze dokonać ostatniego szlifu.
Co robi Matka Polka Umęczona w jeden z zimowych, bardzo mroźnych wieczorów? No co? Mianowicie nie wytrzymuje. Niewytrzymanie różnie się może objawiać. U każdego nieco inaczej. Moje niewytrzymanie wyglądało tak, że ubrałam się, założyłam mocno zakurzone sportowe obuwie klasy „C” i powiedziałam Wszechmogącemu, że idę pobiegać. Mina jego bezcenna.
Nareszcie wiosna! Długo wyczekana, ukochana przeze mnie najprawdziwszą miłością. Grzechem byłoby w takie ciepłe dni siedzieć w domu, więc korzystam. Choćby kawa na balkonie z rańca, gdy młoda chrapie słodko. Choć o 6 rano przez ciało przechodzą jeszcze dreszcze i szlafrok nie pomaga, to jednak miło popatrzeć na to błękitne i bezchmurne niebo. Bez wątpienia zaczęła się wiosna, kto jak kto, ale ja się na tym znam! I aż żyć się chce w takie dni!
