
Kiedy pojawiają się poszczególne skoki rozwojowe i z czym się wiążą? [Czytaj dalej…]
Dobieramy dzieci w pary i umieszczamy balon pomiędzy dziećmi w parze. Może być on umieszczony między głowami lub brzuszkami (zależy to od wieku dziecka).
Puszczamy muzykę i wszystkie pary muszą poruszać się w jej rytm. Wygrywa ta para, której balonik spadnie jako ostatni. Aby utrudnić tańce można zmieniać tempo muzyki.
Materiały i narzędzia do wykorzystania:
Niedosłuch centralny. Taka diagnoza spadła na nas całkiem niedawno. Co to jest, z czym to się je i – najważniejsze – jak to leczyć?
Może od początku. Problem niedosłuchu centralnego tkwi, całkiem dosłownie, w głowie. Ucho przesyła do mózgu dźwięki, które są tam przetwarzane i analizowane. Niedosłuch centralny to uszkodzenie wyższych funkcji słuchowych. Dziecko z NC nie ma problemu ze słyszeniem. Takie dziecko ma problem ze słuchaniem. Coś nie działa w odbiorze przez mózg sygnału z ucha. [Czytaj dalej…]
Zabawki dla siedzącego dziecka (6 – 12 miesięcy).
W tym czasie niezbędne są zabawki, którymi można się bawić na siedząco, ponieważ jest to w chwili obecnej ulubiona pozycja dziecka. Można wykorzystać używane wcześniej grzechotki, aby dziecko mogło przekładać je z rączki do rączki, stukać i grzechotać. Wiele radości sprawią mu marakasy, tamburyn, bębenek, drewniany młotek i deska z plastikowymi „gwoździami” do wbijania w otwory. Warto kupić wieżę do nakładania kółek czy kubeczki do wkładania jeden w drugi. Najfajniejsze i tak okażą się pewnie garnki z kuchni i wszystko, co można do nich wrzucić. [Czytaj dalej…]
Niestety, często jest tak, że kupujemy zabawkę „na wyrost”, a to nie jest wskazane, ponieważ może spowodować zniechęcenie dziecka do zabawy danym przedmiotem. Gdy coś się nie udaje kolejny raz, nikt nie chce ponownie próbować, prawda? Tak też reaguje dziecko, jeśli zabawka nie jest dopasowana do jego wieku i umiejętności. Objawia się to krzykiem maluszka, złością, a czasem rzucaniem zabawek. [Czytaj dalej…]
I nic dziwnego. Klątwa rzucona na niedawno narodzone dziecko jest przerażająca. Wszyscy chcieliby się nim zachwycać, cieszyć, podziwiać je, rozpływać się nad nim, a tu zjawia się taka nieproszona i psuje całą zabawę. Sytuacja niemal identyczna, jak w przypadku… buntu dwulatka.
Ledwo pojawi się na świecie, ledwo zacznie panować nad wymachami rąk i nóg, ledwo zacznie uczyć się świata, wprawiać w zachwyt swoich rodzicieli, przynosić im szczęście i radość… a widmo klątwy zbuntowania zawiśnie nad sielankowym obrazkiem rodzinnym. [Czytaj dalej…]
Copyright © · eRodzina.eu Redakcja