
Spróbuję to jakoś streścić. Otóż po ostatnim kryzysie moich możliwości macierzyńskich postanowiłam zadziałać. Nie jestem statystycznym Polakiem. Oprócz tego, że marudzę, czasami podejmuję działania mające na celu poprawienie sytuacji. A że jestem wybitna i fantastyczna, to potencjalny pracodawca nie mógł mi powiedzieć „nie”. Tak sobie wmawiam. I tej wersji będę się trzymać. [Czytaj dalej…]