Syndrom Kalego

     Ostatnio zauważyłam wśród ludzi pewne niepokojące objawy „syndromu Kalego”. Kto czytał „W pustyni i w puszczy”, ten wie, o który syndrom mi chodzi. Zazwyczaj idzie on w parze z ogromną wadą wzroku – krótkowzrocznością. Dotknięci syndromem Kalego nie są w stanie patrzeć dalej, niż na czubek własnego nosa. Punkt widzenia zmienia się u nich w zależności od punktu siedzenia.

     Idę z Zołzą na plac zabaw. Dzieci, jak to dzieci, biegają, szaleją, grzebią niczym kury w piachu. Czasem ten piach służy też jako amunicja. I w takich sytuacjach szybko można namierzyć zarażoną syndromem jednostkę. Jednostką jest zazwyczaj mamusia, która ignorując naganne zachowania swojego malca (niech się dziecko uczy przetrwania w grupie), jednocześnie staje niczym lwica do walki, kiedy to inne dziecko uczy się owego życia w grupie na jej dziecku. [Czytaj dalej…]

Plac zabaw jak safari

     Dziecięcy plac zabaw może okazać się dla rodzica swoistym placem badań. Jeśli średnio bawi cię obserwowanie całych skupisk małych psotników, przedmiotem badania niechaj będzie twoja osobista pociecha, to jak radzi sobie na placu w ogóle, jak zachowuje się w gronie mniej lub bardziej znajomych dzieci, ich rodziców, etc. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2