TVN znęca się nad dziećmi – „Idealna niania”

TVN Style     Co wiemy o programie „Idealna niania” emitowanym w TVN Style? Wiemy to, co chcą nam przekazać zarządcy stacji oraz to, co sami jesteśmy w stanie wywnioskować. Jedno z drugim niewiele ma wspólnego.

     Na stronie TVN można przeczytać: „Idealna niania” to wstrząsające reality show o kulisach pracy osób opiekujących się dziećmi. Okazuje się, że rodzice też nie zawsze są idealni…

     W zasadzie wszystko jest jasne. Według Wikipedii reality show to: typ programów telewizyjnych, w których z reguły występują osoby wcześniej niezwiązane zawodowo z telewizją. Osoby te w założeniu mają zachowywać się „naturalnie” przed kamerą w sztucznie zaaranżowanej, niekiedy ekstremalnej, sytuacji. Problem polega na tym, że jesteśmy na różne sposoby przekonywani, że program przedstawia prawdziwe historie, że nie jest reżyserowany, że sceny nagrywane są ukrytą kamerą, o której obecności testowana niania nie ma pojęcia. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2

Gdy przemoc za ścianą

placzdziecka     „Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy, że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki znam, to ten, że się jest pszczołą.”

     Dzieci mają bardzo podobnie. Można by przyjąć, że może nie jedynym, ale jednym z głównych powodów płaczu jest to, że się jest dzieckiem. Te najmniejsze płaczą, bo nie znają innej formy komunikowania się z otoczeniem, te większe są nieco bardziej skomplikowane i różnorodne. Większe więc płaczą, krzyczą, histeryzują, drą się, wrzeszczą, jęczą, rozpaczają, łkają, szlochają, lamentują, ryczą, zawodzą, podnoszą larum, ronią łzy… Dorośli często nie są w stanie nazwać każdego rodzaju ich płaczu, dziecku jednak nazwa niepotrzebna. Ma potrzebę, to moczy oczy w najróżniejszy sposób i z najróżniejszych powodów, a moczeniu temu towarzyszą najróżniejsze dźwięki. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2

Małe zdziry

zabawki     W moim niedawnym felietonie o mamach kształtujących seksualność swoich córek pisałam:

Mamo, twoja córka będzie uprawiać seks, może wcześniej, niż byś chciała.

     Dziś chciałabym do tego wrócić, jako do punktu wyjścia niniejszego felietonu. Nie będę pisać jednak o inicjacji seksualnej, która bywa dziś udziałem coraz młodszych dzieci, a o seksualizacji tychże, która staje się ich udziałem jeszcze wcześniej, często za sprawą samych rodziców.

     Seksualizacja dzieci? Przez rodziców? Tak i tak.
Tak jak w poprzednim moim felietonie, rzecz dotyczy głównie dziewczynek i – choć nie wyłącznie, to jednak – głównie mam. Przykro mi. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2

Mamo, nie rób krzywdy swojej córce

córka     Bardzo niewielu rodziców rozmawia ze swoimi dziećmi o seksie. A część z tych rodziców, którzy rozmawiają, robią to zbyt późno. Wciąż nie dociera do nas, że cały czas obniża się wiek inicjacji seksualnej, a samo to, że z dzieckiem nie rozmawiamy, wcale tego nie opóźni.

     Są jednak rodzice, którzy rozmawiają ze swoimi dziećmi o aspektach związanych z seksualnością człowieka, edukują swoje pociechy. Zwrócę się do mam, ponieważ to mamy na ogół rozmawiają z córkami. Zwrócę się do mam, bo napawa smutkiem, co – w dobrej wierze – robią swoim córkom. [Czytaj dalej…]

Tanto amor

kobietaNagość.
     Jakie emocje niesie za sobą to słowo? Dla każdego inne. Pozytywne, negatywne, erotyczne, czyste, nostalgiczne. Dla jednych nagość jest czymś powszednim, dla innych każdy jej przejaw jest przekroczeniem barier.

     Czy nagość może wywołać poczucie bliskości? Czy może dać poczucie intymności? A może to jednak działa wyłącznie w drugą stronę – bliskość i intymność pozwalają na przeżywanie nagości?

     Co czujesz, Kobieto, patrząc na zdjęcia nagich kobiet, kobiet skąpo ubranych, na zdjęcia w prasie, na billboardach, w reklamach, w Internecie? Czy czujesz jedność? Identyfikujesz się z nimi? Solidaryzujesz się? Utożsamiasz? Czujesz się jedną z nich? Ja nie. Masz ochotę rozebrać się i stanąć obok nich? Ja nie. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2

Poczucie własnej wartości – aby nie budować na gruzach

zazdrość     Chichotała. Dawno nie widziałam Wiedźmy aż tak rozbawionej. Nie wiedziałam, w czym rzecz, ale… To musiało być COŚ. Fakt, dość łatwo ją rozbawić, sprawić, żeby się śmiała. Tym razem jednak był to zdecydowanie inny śmiech. Wiedźma nie śmiała się jak z dobrego żartu. Znam ją, wiem, jak interpretować jej zachowania. Byłam ciekawa. Ba! Ciekawość mnie zżerała. W końcu uległam i zapytałam.
– Ludzie – odpowiedziała tajemniczo – ludzie mnie bawią. Nie, że wszyscy zaraz, nie, żeby każdy. Tacy „wyjątkowi” można by rzec.

     Nic nie rozumiałam, ale jeśli jej celem było rozbudzenie mojej ciekawości i sprowokowanie drążenia tematu, udało jej się. Zaczęłam więc drążyć. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2

Wiara vs Kościół

kościół     Czy da się oddzielić wiarę od Kościoła? Podobno wszystko się da. Na początek spróbuję uprościć osobiste rozważanie tego – powiem szczerze – baaaardzo trudnego tematu, stawiając pytanie następującej treści: „Wiarę można oddzielić od Kościoła, czy wiarę trzeba oddzielać?” Odpowiem tak: Skoro można – to można. A czy trzeba? Nie ma ku temu powodu. Powszechnie panuje tendencja do oddzielania tych dwóch kwestii. Wiara – TAK, Kościół – NIE.

     Myślę, że nie ma potrzeby nakreślać ogólnej sytuacji Kościoła, bowiem wiadomo, że ta instytucja jest „na cenzurowanym”. Dlaczego? I tu zaczynają się schody. Jednym z podstawowych powodów tego stanu rzeczy jest rosnące współcześnie przekonanie, że wiara jest prywatną sprawą człowieka. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2