Rozpoczął się sezon na jabłka. To owoce wprost wymarzone – smakowite i wartościowe, dlatego warto pozwolić dziecku, by je zajadało, kiedy tylko ma ochotę. To zwykle także pierwszy owoc wprowadzany do jadłospisu malucha. Nie bez powodu – jest bowiem delikatny, zdrowy i bardzo rzadko uczula. Ponadto jest owocem krajowym i dlatego jest bezpieczniejszy niż owoce egzotyczne, które muszą przebyć do nas długą drogę. Owoce z dalekich krajów, aby się nie popsuły w transporcie są zabezpieczanie chemicznie, dlatego właśnie zdarza się, że kontakt dziecka z tymi owocami np. niedokładnie umytymi kończy się jakimś uczuleniem.


Zimą nasza dieta często uboższa jest w witaminy, a te, jak wiadomo, niezbędne są dla naszego zdrowia, samopoczucia i urody. Warzywa, po które zwykle sięgamy wiosną i latem, nie mają już tych samych wartości w sezonie jesienno – zimowym. Są to zwykle warzywa pochodzące z transportu. Nim dotrą do naszych sklepów, muszą przejechać wiele kilometrów, a aby warzywa czy owoce mogły przetrwać tę – nierzadko – bardzo długą podróż, hodowcy szpikują je chemią. Poza tym, transport zanieczyszcza środowisko, a warzywa z niego pochodzące kosztują kilkakrotnie więcej niż w sezonie. Skąd zatem brać zimą witaminy? Możemy sięgać po warzywa sezonowe lub mrożonki, możemy też stworzyć własną uprawę roślin na parapecie i w ten sposób zapewnić sobie świeże i naturalne warzywa, a w związku z tym i witaminy, przez całą zimę. 