Nastała jesień

     Ok. Robi się coraz trudniej. Aby stworzyć kolejny tekst, musiałam zainwestować. Otóż opchnęłam dzieciaki na salkę zabaw, a ja siedzę i klepię. Normalnie o zwrot kosztów wnioskuję.

     Nieuchronnie i wbrew naszym protestom znowu mamy jesień. Jesień piękna jest. Niewątpliwie. W górach jest cudna, w parkach urokliwa.

     Niemniej oznacza tylko jedno. Zaraz będzie szaro-buro, brudno, cieeeeemno, zimno, potem spadnie śnieg, jeszcze zimniej, trzeba będzie znowu zakładać na siebie milion pięćset sto dziewięćset warstw ubrań. Ba! Oby tylko na siebie, to jeszcze mogłoby być przyjemne. Ale zakładanie tych warstw na dwoje uciekających dzieciaków z turbo szajbą przedwyjściową napawa mnie iście depresyjnym nastrojem. Aua. Przygnębiające. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2