Matka Polka robi wypad na zakupy

     Nareszcie wiosna! Długo wyczekana, ukochana przeze mnie najprawdziwszą miłością. Grzechem byłoby w takie ciepłe dni siedzieć w domu, więc korzystam. Choćby kawa na balkonie z rańca, gdy młoda chrapie słodko. Choć o 6 rano przez ciało przechodzą jeszcze dreszcze i szlafrok nie pomaga, to jednak miło popatrzeć na to błękitne i bezchmurne niebo. Bez wątpienia zaczęła się wiosna, kto jak kto, ale ja się na tym znam! I aż żyć się chce w takie dni!

     Właśnie. Się chce… A ja już dostaję białej gorączki, bo oczywiście nie mam co na siebie włożyć, więc żegnaj beztrosko! Czas pomyśleć o czymś na tyłek. Zaraz, zaraz, jest przecież ten piękny płaszcz, na który wydałam niemałą sumkę. Oczywiście Wielkiemu K się nie przyznałam, machnęłam mu tylko paragonem za jakiś łaszek od Chińczyka… [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2 3 4