NACZELNIK Urzędu Skarbowego

     Mówi się, że coś się kończy, coś się zaczyna. Co się zatem skończyło, że aż się nam zaczęło? Nic. W każdym razie nie przypominam sobie, by coś się skończyło. Jak się nic nie kończy, a mimo wszystko coś się zaczyna, można chyba mówić o narodzinach. Żeby się coś narodziło, musi dojść do zapłodnienia. Rumienię się na samą myśl. Żeby doszło do zapłodnienia, wskazane jest… bzykanko. No dobrze, nie brnijmy. Przyjmę wersję, która chyba najbardziej odpowiada naszemu ministerstwu edukacji. Otóż, drogie dzieci, Skarb Matki znaleźliśmy w kapuście! [Czytaj dalej…]

Małżeństwo na medal

     Zaczęło od gorączkowego telefonu zaraz po Mikołajkach. Siostra cioteczna błagalnym głosem wzywała:
– Asia musisz mi pomóc! Moi rodzice mają 50 rocznicę ślubu, a ja sama nie dam rady nic przygotować na 2 tygodnie przed Bożym Narodzeniem. A chciałam im zrobić jubileuszowe przyjęcie niespodziankę….
– Poczekaj, powoli, jeszcze raz o co chodzi? Kiedy?
– Rodzice zamówili mszę z okazji rocznicy, a ślub brali w Święta Bożego Narodzenia, więc mamy bardzo mało czasu, sama nie dam rady. [Czytaj dalej…]

Strony: 1 2 3 4