
Na liście z wynikami jesteśmy chyba ostatni i wcale nie czuje się z tym źle, nie jest mi też wstyd. Pomimo bolącej każdej części ciała i chodu dosyć specyficznego (często moi pacjenci po naprawdę mocnych urazach poruszają się lepiej) jestem zadowolona.
Mija kilka dni. Jesteśmy z Młodą w domu. Oglądamy zdjęcia z rajdu. Sami zrobiliśmy ich aż pięć, więc nie mamy czego podziwiać. Małż oczywiście czuje niedosyt i nie zmęczył się praktycznie wcale, ja za to mam co wspominać i cieszę się, że dane mi było wziąć udział w tego typu imprezie.
Kochane, serdecznie polecam! Może nie koniecznie taki rajd ze swoimi mężami/partnerami, ale jakąkolwiek aktywność fizyczną zmęczcie się razem gdzieś. Możliwości jest od groma: góry, żagle, rower, rolki. Zresztą są rajdy łączące różne dyscypliny. Nie musicie od razu startować w jakichś kategoriach mix, są jeszcze trasy rekreacyjne i te polecam jak najbardziej. Poszukajcie na www.napieraj.pl.
Magda Korzańska
Zmaltretowana, szalona Matka Polka vel kura domowa.
Komentuj: