NACZELNIK Urzędu Skarbowego

     Mówi się, że coś się kończy, coś się zaczyna. Co się zatem skończyło, że aż się nam zaczęło? Nic. W każdym razie nie przypominam sobie, by coś się skończyło. Jak się nic nie kończy, a mimo wszystko coś się zaczyna, można chyba mówić o narodzinach. Żeby się coś narodziło, musi dojść do zapłodnienia. Rumienię się na samą myśl. Żeby doszło do zapłodnienia, wskazane jest… bzykanko. No dobrze, nie brnijmy. Przyjmę wersję, która chyba najbardziej odpowiada naszemu ministerstwu edukacji. Otóż, drogie dzieci, Skarb Matki znaleźliśmy w kapuście! [Czytaj dalej…]