
Jak zwykle nie mam czasu. Na nic. Zaczęłam studia, biegam, jeżdżę komunikacją miejską z córką do przedszkola i z powrotem. Brakuje mi czasu na wszystko. Jako kobieta niezmotoryzowana z deficytem czasu i opinią o sobie jako o rewelacyjnym kierowcy (Dlaczego więc za pierwszym razem nie zdałam, a dalej już nie podchodziłam? Zupełnie nie wiem…) zdecydowałam się odchwaścić swój zaczęty kilka lat temu kurs na prawo jazdy i znowu przystąpić do egzaminu. [Czytaj dalej…]