Podobno istnieje obraz przedstawiający Żyda, który (obraz, nie Żyd) powieszony nad wejściem do domu ma przynosić szczęście i bogactwo. Ja tam nie wiem… Ale są tacy, co wierzą. Na pewno uwierzyła pewna moja Ulubiona-Koleżanka pospołu z Mamusią. I aby szybko doznać łask Żydowych, wyruszyły w poszukiwaniu cudownego obrazu. Był! Na targowisku, czyli tam, gdzie być według nich powinien. Wytargowały kobity obraz za cenę, której nie pomnę, ale kosmiczna była. Mimo targów. Otrzeźwienie przyszło sekundę później.
– Aguś, a jak my to dzieło do domu, kiedy tam Ojciec… tyle pieniędzy… Józek mnie zaciuka – Mamusia wpadła w popłoch. [Czytaj dalej…]

Wydawałoby się, że w epoce lotów kosmicznych, przeszczepów, laserów, komputerów, zamrażalek czy in vitro, nikt już w gusła i przesądy wierzyć nie powinien. A jednak. Podobno każde ważne dla nas wydarzenie poprzedzone jest znakiem, przesądem.
